Tłumacz

środa, 30 kwietnia 2014

Część 2 Chapter 18

*dzień ślubu, Harry*

Stałem przed dużym lustrem dokładnie przyglądając się swojemu odbiciu. Byłem tam całkiem sam. Poprawiłem muszkę i przeczesałem włosy palcami. Do pomieszczenia ktoś wszedł. Odwróciłem się.
- Siema - rzucił Niall podchodząc do mnie
- Cześć - odparłem uśmiechając się do kumpla
- Gotowy? - zapytał klepiąc mnie po ramieniu
- Denerwuje się. Weź mnie nie dotykaj bo mam czysty garnitur.
- A ja mam czyste ręce. Nie denerwuj się. To tylko ślub.
- To aż ślub
- Pomyśl sobie, że zaraz po ceremonii zabierzesz Milly do domu. I tylko gdy będzie miała obrączkę na palcu będziesz mógł spędzić z nią upojną noc bez ubrań - powiedział Niall robiąc poważną minę
- Jesteś idiotom Horan - zaśmiałem się
- Luz stary. Wszystko będzie dobrze
-Dzięki. Widziałeś Milly?
- Widziałem
- Jak wygląda? Ja jeszcze nie widziałem jej sukni ślubnej
- Wygląda...wow! Zakochać się można - zawołał Nialler
- Uważaj na słowa debilu - zagroziłem mu starając się wyobrazić sobie Milly
- Idę na dół. Głodny jestem - rzucił Niall i wyszedł.

Znów zostałem sam. Jeszcze raz przyjrzałem się swojemu odbiciu i opuściłem pokój. 

Na korytarzu spotkałem mamę

- Harry, syneczku. Wyglądasz zniewalająco - powiedziała mama ukrywając łzy
- Weź nie płacz mamo. Proszę cię. Przecież to szczęśliwy dzień - zaśmiałem się
- No tak, ale tak szybko dorosłeś. Dopiero śpiewałeś pod prysznicem i bawiłeś się zabawkami a teraz się żenisz.
- To normalne. Ale przecież jesteś moją mamą. Nie opuszczę cię nigdy - złożyłem pocałunek na policzku mamy i przetarłem samotną łzę płynącą koło nosa.
- Chodźmy już. Ksiądz czeka - uśmiechnęła się mama i zeszliśmy na dół. Ślub odbędzie się w moim domu. Takie było moje i Milly życzenie.
Na dole było mnóstwo ludzi. Wszyscy mnie witali i gratulowali mi. Zayn, Liam, Louis i Niall mieli takie same garnitury. Byli moimi świadkami. Georgia, Debby i Tina to były druhny Milly.
Podszedłem do chłopaków.
- Idź już do księdza -powiedział Liam uśmiechając się
- Chodźcie ze mną - poprosiłem.

Poszliśmy do księdza.

*jakiś czas później*

- Możesz pocałować pannę młodą - powiedział ksiądz, a ja pocałowałem Milly obejmując ją w talii.
Wszyscy zaczęli bić brawo. Zayn rzucał ryżem a Niall krzyczał żeby nie marnować jedzenia. Wziąłem Milly na ręce i wyszedłem z nią do salonu. Włączyli muzykę i zaczęła się zabawa. W pewnym momencie zrobiło mi się gorąco i wyszedłem z domu. Usiadłem na huśtawce by naczerpać świeżego powietrza.
Podeszła do mnie Samara.
- Mam nadzieję, że długo razem nie będziecie. Milly cię zdradzi - rzuciła prosto z mostu.
- Zamknij gębę - odparłem
- Zniszcze jej tą piękną suknie - wykrzyknęła Samara i ruszyła w stronę domu. Poderwałem się z miejsca,  chwyciłem dziewczynę za nadgarstek i pociągnąłem do siebie. - Czego chcesz abyś dała nam spokój? - zapytałem. Samara była tak blisko mnie, że czułem jej oddech na szyi. Trzymałem ją w pasie patrząc w jej rozbiegane oczy.
- Ja... - Samara bardzo zmiękła będąc w moich ramionach.
- No co?
- Zatańcz ze mną proszę - szepnęła Samara
- Chodź - rzekłem łagodnie i pociągnąłem ją do domu. Weszliśmy do salonu. Nikt nie zwrócił na nas uwagi. Milly tańczyła z Louisem. 

Przysunąłem się do Samary, położyłem jedną rękę w jej talii a drugą złapałem jej dłoń. Druga dłoń Samary znalazła swoje miejsce na moim ramieniu. 

Zaczęliśmy powolny taniec.

***

Po jakimś czasie większość ludzi była zmęczona i odpoczywali jedząc. Na "parkiecie" zostały 3 pary. Ja i Milly, Louis i Tina oraz moja mama i Niall.
- Jak się czujesz jako pani Styles? - szepnąłem do ucha swojej już żonie. 
- Niesamowicie - odparła muskając wargami moje ucho.
- Jestem dumnym mężem tak cudownej kobiety, jaką ty jesteś.
- Uwielbiam cię.
Pociągnąłem ją do stołu przy którym siedziała ciocia Ellie
- Głodni? - zapytała ciocia podsuwając nam talerz z jakąś sałatką
- Ja jakoś nie. A ty kochanie? - zwróciłem się do małżonki
- Też nie -odparła bawiąc się moimi włosami

*2 miesiące później*

- Harry! - zawołała Milly wpadając do sypialni gdzie leżałem z laptopem
- Co się stało? - zapytałem uśmiechając się
- Słuchaj mam świetną nowinę! - wskoczyła na łóżko i podsunęła mi podłużny biały przedmiot. W jego małym okienku figurowały dwie czerwone kreski.
- Czy to jest to o czym myślę? - zapytałem odkładając komputer
- Zależy o czym myślisz - zaśmiała się Milly
- Będę tatusiem? - otworzyłem szerzej oczy
- Tak! - zawołała moja żona
- O Boże - westchnąłem.
- Nie cieszysz się?
- Cholernie się cieszę! Muszę pochwalić się mamie i kumplom - poderwałem się z łóżka i sięgnąłem po telefon komórkowy. Obdzwoniłem wszystkich. Każdy przyjął to z taką radością jak ja.
- Nie pij alkoholu w trakcie ciąży - powiedziałem gdy wraz z Milly leżeliśmy już w sypialni
- Dobrze skarbie
- Zdrowo się odżywiaj
- Dobrze
- Oszczędzaj się.
- Harry! Ciąża to nie jest choroba! - zawołała nagle moja żona śmiejąc się.
- Ale to moje dziecko a matka dziecka to moja żona więc się martwię.
- Doceniam. Ale jestem duża już.
- Dobra.

Milly wtuliła się we mnie i zasnęła.
_______________________
Rozdziały są krótkie. Wiem. Ale ja w ten sposób pisze. Od razu mówię, że ten rozdział będzie chyba przedostatni, bo nie wiem co pisać.
Mam nadzieję, że podoba Wam się moja praca. Kocham xx
________________________
15 KOMENTARZY
.
.
.
.
.
.
.
ROZDZIAŁ

wtorek, 15 kwietnia 2014

Część 2 Chapter 17

Po śniadaniu, usiadłam na sofie w salonie. Siedziałam w ciszy gdy przyszedł Harry i usiadł obok mnie.
- Milly...zostań...moją żoną - szepnął
- Z ochotą - uśmiechnęłam się
- Ale jak najszybciej
- To znaczy?
- Za dwa tygodnie. Weźmy ślub za dwa tygodnie.
- Trzeba zacząć przygotowania od razu.
- Zacznijmy je, bo na za dwa tygodnie mamy termin ślubu skarbie - rzekł i cmoknął mnie w policzek, po czym wyszedł.
Zaskoczył mnie, nie powiem. Mimo wszystko gdy dowiedziałam się o terminie ślubu zrobiło mi się ciepło w środku.
Obdzwoniłam wszystkich i podzieliłam się nowiną. Georgia zareagowała piskiem do słuchawki.
Samara stwierdziła, że Harry i tak mnie zostawi. Mimo to przyjedzie na ślub. 

***

- Harry marzę o takiej obrączce - mruknęłam chłopakowi do ucha pokazując mu obrączki z katalogu sklepu jubilerskiego
- Są ładne - powiedział głaszcząc moje udo.
- Kupisz? - zapytałam
- Tak - odparł
- Dziękuję - uśmiechnęłam się i złożyłam pocałunek na lokach narzeczonego.
Jego ciche mruknięcie utwierdziło mnie w przekonaniu, że podobało mu się to. Wybiegłam z pomieszczenia i wskoczyłam na łóżko w sypialni. Zamówiłam obrączki a następnie zajęłam się poszukiwaniem sukni. Wiedziałam o jakiej marzyłam i szukałam mojego ideału. Po godzinie mozolnych poszukiwań znalazłam perfekcyjną.
Od razu poszłam pokazać ją Harremu.
- Kochanie zobacz! - zawołałam siadając obok narzeczonego.
- Hmm? - mruknął patrząc na ekran laptopa
- Ładna? - zapytałam wskazując palcem na sukienkę
- Jest śliczna - uśmiechnął się chłopak
- Mogę ją zamówić?
- Teraz nie
- Dlaczego?
- Bo ją już widziałem żabciu - zaśmiał się Hazz
- Ohh... - mruknęłam i zasmuciłam się
- Hej, skarbie. Kup ją spokojnie. Żartowałem
- Jesteś okropny - wystawiłam do niego język i poszłam do sypialni.
Postanowiłam umówić się z Georgią pod salonem sukien ślubnych i przymierzyć kilka. Dziewczyna zgodziła się natychmiast i pojechałam pod salon.

***

Wróciłam do domu z zakupioną sukienką. Schowałam ją przed Harrym w komórce i weszłam do sypialni, gdzie leżał mój książe.
- I jak zakupy? - zapytał zerkając na mnie
- Świetnie - uśmiechnęłam się i położyłam obok niego
Mocne ramię chłopaka objęło mnie i przyciągnęło do jego ciała. 
- Jestem szczęśliwa - szepnęłam
- Jak bardzo?
- Tak bardzo, że nie potrzebuje nic więcej, prócz ciebie.
- Uwielbiam cię
Pocałował mnie a jego dłoń powędrowała pod moją bluzkę, aby zataczać łagodne kręgi na mojej skórze.
- Harry... - szepnęłam
- Słucham? - mruknął łagodnie
- Jesteś mój.
- Tylko twój.

poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Część 2 Chapter 16

*Milly*

Pierwsze promienie słońca musnęły moją skórę. Otworzyłam oczy i ujrzałam piękną twarz Harrego, który jeszcze spał. Przeczesałam delikatnie jego loki a w odpowiedzi dostałam cichy pomruk zadowolenia. Wstałam z łóżka i poczułam silny uchwyt na swoim nadgarstku.
- Dokąd to się panienka wybiera? - szepnął Harry
- Do łazienki - odparłam łagodnie
- Najpierw musisz mnie namiętnie pocałować. Tylko wtedy cię puszczę - uśmiechnął się cwaniacko mój książę. Zaśmiałam się i usiadłam okrakiem na udach chłopaka. Położyłam obie dłonie na jego piersi i najpierw delikatnie pocałowałam jego usta, aby chwilę później zgłębić pocałunek łącząc nasze języki w szalonym tańcu. Harry coraz bardziej się angażował i po chwili poczułam jego dłonie na odcinku lędźwiowym moich pleców.
- Pragnę cię - wybełkotał "dławiąc" się moim językiem.
- Jesteś niewyżyty - przerwałam pocałunek
- To nie moja wina, że aż tak bardzo mnie pociągasz
- Panuj nad sobą. Ale... możemy się zabawić - uśmiechnęłam się i wykonałam znaczący ruch biodrami sprawiając że członek Harrego stanął w mgnieniu oka
- Ohh... - jęknął Hazz zamykając oczy - powtórz to - dodał
Powtórzyłam czynność wkładając w to więcej uczucia. Harry znów jęknął, a jego oddech przyspieszył.
- Jeszcze - wydukał chłopak
Zrobiłam to ponownie. Hazz stęknął. Zwinnym ruchem złapałam członek narzeczonego i masowałam go przez chwilę, aby włożyć go sobie do ust i sprawić przyjemność partnerowi.
Harry oddychał ciężko i pojękiwał cudownie.
- Docho... - ledwo zaczął mówić i przerwał jęknięciem. Zrozumiałam o co chodzi i znów usiadłam na chłopaku, ale wkładając jego członek do swojego miejsca intymnego. Zaczęłam odpowiednio poruszać biodrami, by w końcu poczuć jak Hazz dochodzi we mnie, a na jego twarzy maluje się spełnienie.
- Kocham cię - szepnął. Ucałowałam czubek jego nosa i położyłam się obok niego.
- Ja ciebie też - odparłam
- Dziękuję - wymamrotał
- Ależ proszę
- Możesz iść do łazienki już - powiedział gdy jego oddech się unormował. Zaśmiałam się i opuściłam sypialnie kierując się do łazienki.



*********************

Tak na początek napisałam Wam +18. Podoba się, czy mam sobie iść z tego bloga? Oceńcie mnie xx ♥


15 komentarzy
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Nowy rozdział!! :* <3

Witam ^^

Jestem nową autorką bloga. Mam nadzieję, że spodoba Wam się mój sposób pisania. Najpierw ta informacja, a za chwilę zabieram się za pisanie rozdziału.
Kocham xx

niedziela, 13 kwietnia 2014

Information :)

Kochani, mam dla was wiadomość, dla niektórych może smutną, a dla niektórych dobrą ;)


Opuszczam to opowiadanie i zajmie się nim dobra znajoma mojej przyjaciółki :D Powodem mojego odejścia jest to, że nie mam już weny na to opowiadanie i brakuje mi czasu :) Ale nadal będę tu do was zaglądała i sprawdzała co u was słychać i pytać się, jak sprawuje się nowa autorka tego bloga :) Wiem, że się sprawdzi, bo piszę naprawdę dobrze i dokończy tą historię :D <3

Więc, ja was na tym etapie żegnam i zapraszam na moje inne blogi :

Dark Angel

One Direction - Fanfiction 


Do widzenia kochani!! :* Kocham was i jesteście niesamowici! :* <3


Milly <3